Benio
| Znalazły dom |
Benek był wychudzony, a stan jego uszu wołał o pomstę do nieba. Ciekła z nich krew i ropa. Stare, paskudne rany śmierdziały i sprawiały mu olbrzymi ból…
Benek w pierwszych tygodniach raczej unikał kontaktu z ludźmi, był smutny i zrezygnowany. Mimo to, bardzo dzielnie znosił codziennie wizyty u weterynarza i pozwalał zrobić ze sobą wszystko.
Z czasem wszystko się zmieniło. Benek zaczął ufać i lubić nas na tyle, że teraz swobodnie porusza się po terenie schroniska. Uwielbia biegać za patykiem, spacerować żwawo u boku człowieka i przede wszystkim - cieszyć się życiem, rozkosznie się przy tym uśmiechając. Benio nie reaguje na inne psy, chyba że w pobliżu pojawi się jedzenie lub zabawka - wówczas zaciekle broni zasobów.
Jest nauczony bezwzględnej czystości w domu. Pozostawiany sam nie wyje, nie niszczy. Benek uwielbia być blisko człowieka, przelewa na niego całą swoją miłość, przytulając się i rozdając buziaki.
Miał kontakt z dziećmi, wobec których również jest bardzo łagodny. Obcych sobie panów natomiast potrafi obszczekać.
Ten duży, czarny przytulak to istny anioł w psim ciele. Za swojego człowieka pójdzie w ogień. Jest wierny i oddany do granic możliwości. Na pewno wniesie do domu pozytywną energię, ale także spokój, ponieważ Benio czerpie dużo radości z odpoczynku u boku opiekuna. Nadal „walczymy” z uszami Benka, które wymagają codziennych oględzin, czyszczenia, zakraplania, smarowania, w związku z czym nowy opiekun musi się liczyć z tym, że konieczna będzie kontynuacja leczenia.
nr karty: 132/2022
